W TEORII WSZYSTKO MNIE CIEKAWI
Pamiętacie pewnie powtarzane Wam (jeszcze jako rzucającym się po łóżku delikwentom) wieczorami przez rodziców albo dziadków porad typu “Policz barany” albo “Zrobię ci mleko z miodem”? W internecie to nadal często przewijające się motywy, wraz z gorącą kąpielą, wywietrzeniem pokoju, medytacją czy ograniczaniem mocnego światła z laptopa i telewizora. Jako osoba poważnie uzależniona od solidnego wyspania przetestowałam wszystkie wspomniane metody i nie tyle nie były one skuteczne, co musiałam je nieco zmodyfikować pod kątem swojego charakteru i możliwości. Poniżej moja uaktualniona lista banalnych sposobów na szybsze zaśnięcie (bo po co dodatkowe godziny męczyć się w rzeczywistości, skoro podświadome scenariusze są o wiele ciekawsze).
1. policz barany -> zrób sudoku - te wyobrażone owce jakoś nigdy do mnie nie przemawiały, a liczenie po kolei traktowałam zadaniowo i bardzo mnie angażowało, żeby dojść do jak najwyższej liczby (jako sześciolatka doliczyłam bodajże do 848). Dla zmęczenia głowy liczbami (a przy okazji wyjęcia ich z umysłu na papier) dużo lepiej sprawdza mi się zrobienie sudoku przed snem. Czasami kończę jedno i idę spać, czasami umysł i oczy w trakcie dostają już takiej zadyszki, że odkładam resztę na kolejny dzień. 2. medytacja -> Krzyżacy - bardziej niż wyciszenie myśli na sen sprawdza mi się znudzenie. Na potrzeby wypoczynkowe mam gdzieś przy łóżku minimum jeden słownik i kilka lektur, których szczerze nie lubiłam w szkole (na przykład “W pustyni i w puszczy” czy “Zbrodnia i kara”, wiele osób wymięka też przy dłuższych opisach przyrody albo monologach bohaterów). 3. gorąca kąpiel -> słone nóżki - prozaiczną wymówką może być posiadanie jedynie prysznica, chociaż w ogóle nie jestem fanką siedzenia w wannie innej niż jacuzzi. Zamiast tego raz w tygodniu moczę stopy w misce z ciepłą wodą z dodatkiem soli Epsom (czyli siarczanem magnezu - rzekomo dobrze wchłania się przez skórę jak ktoś nie jest smakoszem tabletek), czasami z jakimś olejkiem zapachowym typu lawenda. 4. bez laptopa -> podczerwień - chociaż na chwilę przed snem zamiast lampki zapalam podczerwoną żarówkę, o której sporo pisałam już tutaj: https://misiechwali.weebly.com/wystartuj/tydzien-wieczorow-w-czerwieni-czyli-jak-zrobic-z-pokoju-swiatynie-snu-albo-burdel 5. mleko z miodem/meliska -> celowane suple - brania melatoniny w proszku nie polecam, żeby nie rozregulować sobie naturalnego rytmu, ale u niektórych różne inne suplementy działają wyciszająco i nasennie. Można zastanowić się nad wspomnianym już magnezem, l-teaniną, olejkiem CBD czy probiotykiem, jeśli na myśl o budziku komuś już wieczorem skręcają się kiszki. Właściwie nie widzę przeciwwskazań, żeby stosować wszystkie te metody na raz i zrobić sobie z tego wieczorny rytuał. Wystarczy 10 minut na moczenie nóg i równoczesną walkę z nudną lekturą oraz podjadanie adaptogenów.
0 Comments
Leave a Reply. |
MiśkaMam o sobie nadmiar informacji, ale podobno mało wiarygodnych, więc jak je zweryfikuję to dam znać! O czym piszę?
All
|