W TEORII WSZYSTKO MNIE CIEKAWI
Jak obecnie widzę rolę artystów? Zakładając, że artystą jest każdy, kto coś tworzy, działa, myśli - potencjalnie każdy człowiek, a nie tylko absolwent szkoły plastycznej wystawiający faktury za namalowane obrazy to zaczęłabym od zwrócenia uwagi na pozostałe role, które dana osoba pełni w swoim życiu i jak działalność twórcza mogłaby być tego dopełnieniem i drogą do rozwoju.
Przyjmowane role najłatwiej zauważyć po zakresie wypełnianych obowiązków wobec siebie, najbliższego otoczenia i społeczeństwa ogólnie. Większość osób określa swoją tożsamość na podstawie zadań pełnionych w rodzinie (np. bycie matką/siostrą/opiekunką starszych rodziców/właścicielką czterech kotów), wykonywanego zawodu czy prezentowanych poglądów (np. spędzanie wolnego czasu na manifestacjach, udział w rekolekcjach). Silnymi źródłami identyfikacji są też pasje, nałogi (czy też szerzej - zwyczaje/rutyny), wygląd czy pochodzenie. Kwestia ta wydaje mi się istotna do ustalenia w przypadku osób, które nie są i nie planują nigdy zostać “etatowymi” artystami. Braki warsztatowe czy niemożność wystawienia swoich prac w galerii przestają być takim problemem, jeśli osoba zainteresowana tworzeniem od razu włączy te działania w obręb roli, którą już pełni, zamiast tworzyć swój nowy wizerunek jako artysty, zwłaszcza jeśli nie ma możliwości porzucić innych zajęć na rzecz nowej kariery. Co wnoszą tacy “nieetatowi” artyści? Do świata sztuki może niewiele, ale do rozwoju własnej funkcji wręcz przeciwnie. Wybór sposobu autoekspresji będzie tu zależał od indywidualnych preferencji i predyspozycji, ale pomyślmy o kilku przykładach osób w stereotypowych rolach. Codziennym tworzeniem sztuki mogłoby być dzierganie czapeczki przez świeżo upieczoną, przerażoną młodą mamę. Pisanie piosenek zainspirowanych usłyszanym na mszy zdaniem. Rozrysowywanie mapy myśli przez matematyka usiłującego przedrzeć się do głów opornych licealistów. Instalacja z bezmyślnie wypalonych przez lata paczek papierosów. Nie mam pewności stwierdzić, że każdemu tworzenie jest potrzebne. Może “po prostu” spełnianie swojej powinności to już wystarczająco, ale możliwość wzbogacenia, rozszerzenia znanego poletka o nowe formy ekspresji wydaje mi się kuszącym rozwiązaniem, aby codzienność stała się ciekawsza, żeby nie rezygnować z siebie, ale nabrać dystansu i nowego spojrzenia na rzeczy, które tak czy siak musimy robić każdego dnia. Bardzo cenię sztukę wyrastającą z tego, co już wyhodowaliśmy, mocno zaczepioną o naszą osobowość i małe doświadczenia.
0 Comments
|
MiśkaMam o sobie nadmiar informacji, ale podobno mało wiarygodnych, więc jak je zweryfikuję to dam znać! O czym piszę?
All
|