W TEORII WSZYSTKO MNIE CIEKAWI
Jako drugą bohaterkę serii o długowieczności przedstawiam Wam Anię. Poprzedni wpis znajdziecie tutaj.
Skąd u Ciebie zainteresowanie długowiecznością? Mój dziadek Bolek zawsze dobrze się trzymał. Dożył prawie 103 lat. Gdy miał 100, czytał Marqueza. Był też sprawny fizycznie, choć gdyby nie choroba serca, cukrzyca typu 2 i niezbyt zdrowy styl życia na pewno pożyłby dłużej i w lepszym zdrowiu. Zawsze było we mnie przeświadczenie, że będę długo żyła, ale dopiero teraz wiem, jak się do tego zabrać. Za to moja ukochana babcia doświadczyła zupełnie innego losu - złamała kość udową dwa razy. Po pierwszym urazie w miarę odzyskała siły, ale na dwór już nie wychodziła. Była tak naprawdę w areszcie domowym. Kilka miesięcy po tym drugim upadku już nie żyła. Tak więc mam pozytywny i negatywny przykład. Oba motywują mnie na swój sposób. Chcę prześcignąć dziadka i być w jeszcze lepszym zdrowiu niż on i panicznie boję się zakończyć życie przykuta do łóżka albo uwięziona w domu jak babcia. Jaka książka/artykuł/podcast/film/osoba najbardziej wpłynęły na Twoje podejście do tematu? Zdecydowanie dwa pierwsze występy Davida Sinclaira w Joe Rogana. Posłuchałam i wsiąkłam. Zafascynowało mnie to, że w jego laboratorium odwrócono proces starzenia się w gałce ocznej. Uważam go za wizjonera, bo pokazuje zupełnie inne, odważne podejście do starzenia się jako choroby, którą można i trzeba leczyć. Za 100 lat ludzie będą z politowaniem oglądać stare filmy. „Biedacy, nie umieli leczyć starzenia się” – powiedzą, podobnie jak my dzisiaj ubolewamy nad tym, że dawniej nie dysponowano antybiotykami czy szczepionkami. Sinclair zainspirował mnie i moich wspólników do założenia Life1. Na początek zaoferujemy możliwość wygenerowania u nas chyba najbardziej szczegółowego raportu o długowieczności, jaki można znaleźć w Internecie. Wystarczy wgrać surowe dane, które otrzymaliśmy badając geny gdzie indziej. Niedługo będzie można przebadać się u nas. Będziemy też oferowali suplementy, na pierwszy rzut pójdą te, których używa Sinclair – resweratrol i NMN/NR. To zaledwie początek. Jakie swoje trzy nawyki/rutyny uważasz za najważniejsze w kontekście jakościowego, długiego życia? Numerem jeden jest ograniczenie spożywania węglowodanów. Gdy zaczęłam nosić glukometr Freestyle Libre 24h, okazało się, że mam duże skoki cukru po węglowodanach. Z czasem na bank dostałabym cukrzycy typu 2. Najpierw zaczęłam stosować hacki od Glucose Goddess (koniecznie zajrzyjcie na jej Instagram), a teraz jestem na diecie ketogenicznej w wersji śródziemnomorskiej, która okazała się również źródłem naprawdę wielkiego spokoju psychicznego (wahania poziomu cukru mogą nawet wywoływać objawy depresyjne). Po drugie udało mi się zoptymalizować swój rytm dobowy dzięki wystawianiu się na światło słoneczne po obudzeniu się. Okazało się, że jednak nie jestem nocnym markiem! Po trzecie aktywność fizyczna: bieganie, pilates, trening siłowy. Nie zamierzam tracić tyle masy mięśniowej na starość, co przeciętna osoba. Nie mam zamiaru przewrócić się i złamać kości udowej. Jakie zmiany zamierzasz wprowadzić, ale jeszcze się nie zdecydowałaś? Co jest teraz Twoją największą zajawką? Zamierzam kontynuować swoje eksperymenty z glukometrem. Zbadam np. wpływ światła na swoją wrażliwość insulinową. Na pewno też zrobię sobie u nas testy genetyczne i wygeneruję raport a także zacznę stosować nasze suplementy, jak tylko będą gotowe. Mając gwarancję życia >100 lat, na co poświęcisz "nadprogramowy" czas? Na czytanie powieści, bo obecnie mam na to mało czasu. Czytam głównie książki o zdrowiu, albo przygotowuję treści na Instagram, albo słucham podcastów. Plus będę oglądała filmy, dużo, dużo filmów. Co musi się zmienić, żeby ludzie żyli dłużej? Wydaje mi się, że niezwykle ważny jest powrót do natury: jedzenie jak najmniej przetworzonej żywności, optymalizacja rytmu dobowego, aktywność fizyczna i kontakt z naturą. Z drugiej strony konieczny jest też dostęp do najnowszych suplementów, badań i lekarzy, którzy są na bieżąco z nauką i potrafią spojrzeć na pacjenta holistycznie zamiast tylko wypisać receptę. Jaką radę dałabyś laikowi, który chce małymi krokami zmienić swój styl życia na zdrowszy? Przede wszystkim trzeba „wyjść ze strefy komfortu”. Nie chodzi jednak o jakiś coachingowy pep talk, ale o zjawisko hormezy - co Cię nie zabije, to Cię wzmocni. Żyjemy w zbyt komfortowych warunkach, nasze geny długowieczności nie mają pola do popisu. Trzeba być czasem głodnym, zmarzniętym, spoconym, zmęczonym fizycznie po wysiłku... Niezmiernie ważna jest też kwestia rytmu dobowego i jego optymalizacja - używanie filtrów niebieskiego światła, wystawianie się na działanie światła słonecznego na kilka minut wkrótce po obudzeniu, przygaszanie światła wieczorem i zapewnienie sobie go wystarczająco dużo w ciągu dnia.
0 Comments
Leave a Reply. |
MiśkaMam o sobie nadmiar informacji, ale podobno mało wiarygodnych, więc jak je zweryfikuję to dam znać! O czym piszę?
All
|